Wiele gmin w Polsce zaapelowało do mieszkańców, by zaprzestali albo ograniczyli podlewanie. Rozchodzi się w szczególności o trawniki. Apel jest wynikiem stanu niedoboru wody, który powoduje susza hydrologiczna.
Susza hydrologiczna i to, czym grozi
Aby zrozumieć apele należałoby wpierw pojąć różnice między stanami niedoboru wody gruntowej. Terminy suszy hydrologicznej i hydrogeologicznej oznaczają braki wody w gruncie – różnią się jednak nieco. Susza hydrologiczna grozi nam obecnie. Jej przyczyną jest między innymi niski poziom wody w rzekach, jeziorach, a także niski poziom wód gruntowych, które zalegają płytko pod powierzchnią ziemi. Z kolei susza hydrogeologiczna jest skutkiem suszy hydrologicznej.
Susza hydrogeologiczna – poważniejszy stan niedoboru
Susza hydrogeologiczna to wynik długiego okresy niedoboru wód powierzchniowych i podziemnych. W jej wyniku nie można już dłużej korzystać ze studni. Wysychaniem są zagrożone studnie kopane i wiercone płytkie. Najpoważniejszym skutkiem suszy hydrogeologicznej jest ograniczenie korzystania z wody słodkiej ze względu na obniżenie jej jakości.
Które województwa są zagrożone suszą?
Według informacji podawanych przez Państwową Służbę Hydrologiczną od 1 czerwca do 31 sierpnia niżówka hydrologiczna będzie występować na terenach połowy województw. Najgorzej z dostępnością i ilością wody będzie w obszarach województwa warmińsko-mazurskiego i wielkopolskiego. Oprócz tego na niedobory wody muszą przygotować się województwa: mazowieckie, śląskie, podlaskie, zachodniopomorskie, pomorskie i małopolskie.
Z czym wiąże się susza hydrologiczna?
Skutkiem braku wody będą utrudnienia w czerpaniu wody z płytkich ujęć, jak na przykład przydomowe studnie kopane, czy ujęcia komunalne, które korzystają z pierwszych poziomów wodonośnych. Z pewnością przełoży się to na obostrzenia – w szczególności w podlewaniu upraw warzywnych, rolniczych oraz w pielęgnacji trawników wokół domów, ale i na ogródkach działkowych.
Susza hydrologiczna – jak zadbać o swój trawnik i warzywnik?
Sposobów jest kilka – można magazynować deszczówkę. Jest to jednak ryzykowne, zważywszy, że nie wiadomo jak obfite będą opady. Drugim sposobem jest zadbanie o zwiększenie próchnicy w glebie. Dlaczego? Ponieważ próchnica glebowa jest w stanie zmagazynować niewyobrażalne ilości wody: 1% tej warstwy może zatrzymać 15 litrów wody na metr kwadratowy. Dodatkowo jest ona zmagazynowana w formie łatwo dostępnej dla roślin.
Zielony trawnik nawet w suszy dzięki kwasom humusowym
Aby zadbać o odpowiednie stosunki wodne nie musisz jednak kupować próchnicy ani innych żyznych warstw gleby. Na to i tak za późno, ponieważ uprawy już są posiane. Możesz jednak zwiększyć udział kwasów humusowych, które właśnie budują tę warstwę ziemi, w ogródku, ale i każdych innych uprawach. Ten rodzaj substancji jest bowiem głównym składnikiem próchnicy.
Kwasy humusowe – czym są?
Kwasy humusowe są też nazywane kwasami próchnicowymi, ponieważ są głównym budulcem tej warstwy gleby. To mieszanina związków organicznych, które powstają podczas rozkładu materii organicznej, jak na przykład resztek roślinnych (obumarłe liście, łodygi) oraz zwierzęcych (np. odchody). Najczęściej przybierają postać brunatnej bądź ciemnej cieczy. Kwasy huminowe mają naturalne pochodzenie.
Działanie humusu
Kwasy humusowe przede wszystkim pomagają zmagazynować wodę. Dzieje się to w taki sposób, by roślina mogła ją łatwo pobierać i przygotować się na suszę. Oprócz tego wydłużają proces przenikania wody do niższych warstw ziem. Dłużej zalega ona wokół korzenia rośliny, a ta ma czas, by pobrać większe ilości. Za sprawą kwasów trawnik, warzywa, owoce i wszystkie inne uprawy mogą lepiej przebrnąć przez czasy suszy.