Czy grozi nam kryzys żywnościowy?

kryzys żywnościowy

Od grubo ponad roku ceny nawozów rosną. Z tego powodu już od dłuższego czasu spotkać można było alarmistyczne prognozy, że grozi nam kryzys żywnościowy. Kolejnym czynnikiem jest bestialska agresja Rosji na Ukrainę – kraj nie bez kozery nazywany „spichlerzem świata”. Co w tej sytuacji mogą zrobić rolnicy, a co konsumenci?

Odroczyć wprowadzenie Zielonego Ładu

Europejski Zielony Ład jest programem, którego głównym celem jest osiągnięcie w Europie neutralności klimatycznej. W tym celu wprowadzane są zmiany we wszystkich dziedzinach życia i sektorach gospodarki, które mają negatywny wpływ na środowisko. Oczywiście reformy objęły także i rolnictwo, w którym dąży się do ograniczenia stosowania sztucznych nawozów mineralnych i chemicznych środków ochrony roślin oraz zwiększenia udziału gospodarstw ekologicznych.

Chociaż pro ekologiczne zmiany w rolnictwie są niewątpliwie potrzebne, to w Polsce program EZŁ powoduje wiele kontrowersji. Obawy budzi przede wszystkim tempo zmian – rolnicy są przekonani, że polski przemysł żywieniowy nie jest na nie jeszcze gotowy. W połączeniu z kryzysem na rynku nawozów oraz konsekwencjami rosyjskiej agresji w Ukrainie może prowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego. Z rolnikami zgadzają się byli ministrowie rolnictwa. Dziesięciu z nich podpisało specjalny apel, w którym zgłaszają się o ponowne przeanalizowanie założeń EZŁ i rewizję strategii. „Potrzeba jasno sprecyzowanych działań na najbliższe miesiące, a także w perspektywie średnio- i długookresowej, na kolejne lata i dekady” – piszą w odezwie do premiera Mateusza Morawieckiego.

Konsumenci: przestańcie marnować żywność!

Z perspektywy konsumenta najważniejszym działaniem, jakie można podjąć w celu zapobiegnięcia kryzysowi żywności, jest ograniczenie marnotrawstwa. Na świecie rocznie wyrzuca się 1,3 mld ton żywności – to ok. 1/3 całej produkcji! Ta liczba jest wręcz oszałamiająca. Trzeba pamiętać, że takie marnotrawstwo ma ogromne konsekwencje nie tylko dla środowiska, ale też i dla ekonomii. Wyrzucając jedzenie, zmarnowaniu ulegają również energia i zasoby potrzebne do jej wyprodukowania. Dlatego najlepszym, co możesz zrobić zarówno dla środowiska, jak i ekonomicznego uniknięcia kryzysu żywnościowego (oraz zwyczajnie dla siebie), jest zredukowanie liczby wyrzucanego jedzenia do minimum – najlepiej do zera.

Recepta na kryzys żywnościowy? Własna uprawa warzyw

W czasach II Wojny Światowej w Wielkiej Brytanii i USA popularne były tzw. Ogrody Zwycięstwa. Pod hasłami „kop dla zwycięstwa” (ang. dig for victory) promowano ideę zakładania warzywników. Faktycznie zakładano je niemalże wszędzie, wykorzystując nawet najdrobniejszą połać wolnej przestrzeni. Wtedy gospodarka nastawiona była przede wszystkim na wyżywienie armii i nie nadążała z produkcją. Aktualnie zmiany klimatyczne, drożejące nawozy, a od kilku miesięcy niestety także i wojna w Ukrainie spowodowały, że może trzeba wrócić do idei promowania ogrodnictwa. A takie propagowanie najlepiej zacząć od siebie! Jeżeli jeszcze nie uprawiasz warzyw, to dobry moment, żeby zacząć. Tak naprawdę nie potrzebujesz nawet do tego ogrodu – wystarczy parapet, na którym zaczniesz uprawiać, chociażby zioła. Każdy, nawet niewielki krok się liczy, a Tobie pomoże zaoszczędzić i urozmaicić kuchnię zdrowymi i świeżymi warzywami.

Uprawę warzyw warto wspierać odpowiednimi preparatami. Ale co wybrać w dobie drogich nawozów? Ekologiczną alternatywą są kwasy humusowe – naturalne związki zwiększające potencjał plonotwórczy roślin. Działają stymulująco na wszystkie gatunki warzyw, kwiatów, krzewów i drzewek owocowych. Pobudzają wzrost systemów korzeniowych oraz produkcję chlorofilu. Mają silne, kompleksowe działanie i dzięki nim uprawa warzyw staje się banalna. Warto dodać, że są całkowicie ekologiczne i można z nich korzystać nawet zgodnie z wymogami Europejskiego Zielonego Ładu.